@panika2008
„nie ma to jak libertariańska konsekwencja 😉 widać są lepsze i gorsze wspólne pastwiska”
Nie wiem, o co ci chodzi i czego się czepiasz. Libertariańska konsekwencja przejawia się m.in. w tym, że nie zmusza się ludzi do łożenia na instytucje, zatrudniające kłamców, kłamiących zgodnie z aktualnie obowiązująca „mądrością etapu”. I o tym traktuje tekst Iwanika. Poprawność polityczna na przykład nie miałaby żadnych szans stać się dyktaturą światopoglądową, gdyby nie prosty fakt, że do jej finansowania zmusza się podatników. Poprawność polityczna – że zacytuję Rolanda Baadera nie bierze się z niczego, ale należy do długiego szeregu ideologicznych indoktrynacji, płodzonych przez system edukacyjny, który nie był – i nie jest – poddany prawie żadnej dyscyplinie rynkowej.
A co ty tam u siebie na swoim pastwisku będziesz wyczyniał, mnie nie interesuje – dopóki nie będę musiał tego finansować pod groźbą więzienia albo konfiskaty części majątku.